środa, 28 października 2015

Neapol

Z okazji 21 urodzin wybrałam się ze znajomymi do Neapolu.
Z racji tego, że do końca października kursowały promy Dubrownik-Bari,
w miarę przystępnej cenie znalazłyśmy się po drugiej stronie Adriatyku.
A do Neapolu dojechałyśmy busem za 10 euro w jedną stronę.

śpiący człowiek w wejściu kościoła

Sam Neapol jest szalony. Pełno ludzi, gwar, sklepiki i samochody.
Zajęło mi dobrą chwilę, żeby się do tego wszystkiego przyzwyczaić.
Z dworca autobusowego przeszłyśmy się do centrum, by znaleźć nasz hostel.
Po drodze wstąpiłyśmy do mc donalda....
Tak tak wiem w stolicy pizzy i państwie makaronu to grzech ale w Dubrowniku nie ma tego typu fast foodów a miałam smaka na maka już od dobrego miesiąca!


W Neapolu byłyśmy dwa dni, szczerze to bardzo mało czasu by móc zobaczyć
wszystko co oferuje Neapol i okolice. Jednak naszym głównym celem było poczuć miasto i zostawić coś na następną podróż :)

niebo w gębie, jeżeli tylko zobaczycie takie cudo gdzieś na ulicy to kupcie i rozkoszujcie się smakiem!

Z racji tego, że wśród erasmusów mamy też Włochów, podpowiedzieli nam co szukać w mieście i oczywiście co należy zjeść.

pucybut na głównej ulicy Neaplu

Większość czasu poruszałyśmy się ulicą Toledo z której mogłyśmy dojść do każdej części ścisłego starego miasta Neapolu. (I znajduję się na niej sklep disneya!)

dach galerii Umberto I

Właśnie idąc tą ulicą natrafiłyśmy na śliczną galerie Umberto I. To niesamowite sklepienie miało chronić mieszkańców od ptactwa, które roznosiło cholerę.


W całym Neapolu aż roi się od zabytków, gdzie się nie obejrzysz jest fontanna, rzeźba, kościół, plac.
Niestety gdy chciałyśmy wejść do kościołów, większość z nich jest zamknięta. Duża część zabytków jest też w nie najlepszym stanie. Pytając się znajomych o to dlaczego nie dbają o zabytki odpowiedzieli nam, że nie są w stanie utrzymać wszystkich zabytków w idealnym stanie, wybierają najważniejsze i je pielęgnują.

ulice są przeważnie zacienione ze względu na wysokie budynki wokół-
można poczuć się jak w wielkim korytarzu przez który przechodzi non stop tysiące ludzi


widok na kościół San Francesco di Paola z Placu królewskiego

Zaletą zwiedzania Neapolu pod koniec października był fakt, że można w miarę spokojnie przejść się po mieście i w kadr nie wchodzą kolejne grupy wycieczek. No i oczywiście pogoda jest przyjemna nie za gorąco nie za zimno, idealnie.


Kierując się do castel dell'ovo by z nad morza popatrzeć na Wezuwiusza można napotkać kolejne rzeźby oraz śliczną fontannę del gigante, która znajduję się nad samym brzegiem morza.

fontana del gigante
castel nuovo

Dzisiaj chciałam Wam tylko pokazać zdjęcia i trochę opisać moją małą podróż.
Jak tylko znajdę chwilę na mapie wraz ze zdjęciami i opisem pokaże Wam dokładnie co zobaczyłyśmy i co/gdzie jadłyśmy podczas wyjazdu.

urodzinowa Aga :)

2 komentarze: