środa, 7 sierpnia 2013

a większą mi rozkoszą podróż niż przybycie / WOODSTOCK 2013

Zakochałam się! Zakochałam się na zabój po raz trzeci, woodstock to coś co każdy powinien chociaż raz przeżyć. Uwielbiam tych wszystkich uśmiechniętych ludzi, godziny muzyki i wszechobecny chill. Nikt się nie śpieszy, wszyscy idą tanecznym krokiem, chcą przybijać piątki i przytulać się. Przez te kilka dni w roku nie jest ważne czego słuchasz, skąd jesteś i jaki masz kolor skóry, jesteś na woodzie, jesteś 'swój'. Och ach ech. Naładowałam baterie do maksimum teraz tylko czekać na kolejny woodstock. Pozdrawiam żółty bus, który zasłonił nam widok na scenę ale miał za to mega przystojnych lokatorów (bawcie się dobrze w Czechach) i Bochnię, którą szczerze chcemy odwiedzić :). Przedwoodstockowe plany w 100 % nie wypaliły, co nie oznacza, że jestem załamana. Zamiast do Berlina miałyśmy jechać do Kołobrzegu ale w ostateczności wylądowałyśmy w Szczecinie. Przedłużyłyśmy sobie Woodstock o dwa dni koncertami Nelly Furtado oraz jak zwykle niezastąpionego, najukochańszego zespołu Hey dla którego spałyśmy dwa dni na dworcu. Nie spodziewałam się, że Szczecin jest taki piękny! Ulice, uliczki i przestrzeń! Fontanny, gmachy i schody, wszystko to daję nam polskie miasto wyrwane prosto ze słonecznej Italii. Zauroczyłam się w Szczecinie po uszy. Gdyby nie kasa i zobowiązania chętnie wyruszyłabym dalej. Nie mogę zapomnieć o Czarnej, która dzielnie sprowadzała mnie na ziemię, kiedy krzyczałam do niej: "Czarnaaaa, na tej łodzi mają dwa wolne miejsca! Jedziemy, Czarna proooszę, wrócimy do Gdyni tylko trochę później, Czaarna no będzie fajnie, będziemy musiały myć pokład bo nie mamy kasy i chyba mam chorobę morską ale to nic, PŁYŃMY Z NIMI NO CZARNA." na co ciągle odpowiadała spokojnie: "jesteś nienormalna, musimy jechać do Gdyni dzisiaj a nie za rok" Spędziłam raptem 8 dni poza domem i mogę szczerze przyznać, że jestem dzieckiem szczęścia! Karma prędzej czy później Cię dopadnie. Wróciłyśmy do Gdyni z 60 groszami, które i tak oddałyśmy.



czyste brudasy









śniadanie w parku smakuje najlepiej :)





Finał regat wielkich żaglowców





powroty


tylko mój najukochańszy czekał na mnie w domu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz