Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kostrzyn nad odrą. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kostrzyn nad odrą. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 25 sierpnia 2014

woodstock 2014


Zaczęłyśmy przygodę z woodstockiem wyjeżdżając z Gdyni do Szczecina. W Szczecinie miałyśmy kilka godzin przerwy więc na spokojnie zjadłyśmy i odpoczęłyśmy. W pociągu do Kostrzyna LUKSUS cztery miejsca na nas dwie! Cały czas się zastanawiam, czy to my miałyśmy takie szczęście na wygodę w pociągu, bo znaczna większość marudziła strasznie.


Z racji tego, że przyjechałyśmy na woodstock we wtorek a otwarcie jest w czwartek, trzeba było się czymś zająć. Tak więc z Monią poszłyśmy na warsztaty robienia flagi. Ubaw po pachy, Monia cała umorusana a flaga prześliczna! Niestety wieczorem spadł deszcz i się rozmyła :c


Kryszna i ASP działają już w środę, także po zrobieniu flagi i obiadu ruszyłyśmy na koncert Offensywy w Krysznie a później na dość kontrowersyjny występ kabaretu skeczów męczących.


Woodstock w tym roku nawiedził parę razy deszcz ale to nic. Poranki wyglądały tak samo: wyczłapanie się z namiotu, pędem pod prysznice, do lidla na śniadanie i zaczynamy myśleć co będziemy robić. Wybrałyśmy się na spotkanie z Czubaszek i Lindą. Przyznam szczerze, że spotkania z różnymi osobistościami to naprawdę świetna sprawa!


Godzina 15:00 wszyscy zbiegamy pod główną scenę, bo w końcu najbardziej wyczekiwana chwila w roku!
ROZPOCZĘCIE WOODSTOCKU. Z Czarnulką i Patryczkiem <3 wszyscy wyczekujemy Romana Polańskiego, który co roku otwiera woodstock swoim ekstra gwizdkiem. A potem już tylko odrzutowce, wrzaski, klaskanie i uśmiechy.


Po rozpoczęciu na scenę wyszedł Muniek z T.love Martyna dostała słonecznika i bansowałyśmy przez cały koncert z naszym kwiatkiem. Po koncercie namówiłyśmy Patryka i Czarną na piękne wspólne zdjęcie, które mam w pokoju i przypomina mi o tych pokemonach<3


Drugi dzień woodstocku to 01.08 czyli w 70. rocznicę wybuchu powstania warszawskiego.
Tysiące ludzi stoi w miejscu na minutę a później wspólnie śpiewamy hymn.
 

Później już koncert LAO CHE na ktorym bawiliśmy się z Monią Czarną i Patrykiem. Monia uciekła w tłum a my spokojnie słuchaliśmy i znaleźliśmy przy okazji Łosia. 

 
Ostatni dzień przeznaczyłyśmy na zwidzanie wooda a głównie strefy NGO, gdzie zrobiłyśmy sobie śliczne zdjęcia. Przy okazji znalazłyśmy znak Kostrzyna o którym nic nie wiedziałyśmy.


Ostatni dzień był najsmutniejszy jak zwykle, nasza bajka się kończy i trzeba wracać do rzeczywistości.
Coma, Zmaza, the sixpanter i szybko do namiotu spakować się. Nawet nasza mysz, która co noc do nas przychodziła chciała się pożegnać i weszła mi na stopę :c
 

Krysznowcy i codzienne przemarsze.

 



Żeby nie wracać tak szybko, wybrałyśmy się najpierw do Poznania.
Cel: pukające się koziołki, stary browar, rogale marcińskie


Stary browar ślicznie odnowiony i wygospodarowany.
A przy browarze park i leżaczki, na którym poleżałyśmy chwilę...dłuższą chwilę.



W południe poszłyśmy na stary rynek zobaczyć pukające się koziołki.
Tłum był większy niż w lutym :)

  



W końcu przyjechałyśmy do domu a tam takie powitanie :)


Buziaki!

środa, 7 sierpnia 2013

a większą mi rozkoszą podróż niż przybycie / WOODSTOCK 2013

Zakochałam się! Zakochałam się na zabój po raz trzeci, woodstock to coś co każdy powinien chociaż raz przeżyć. Uwielbiam tych wszystkich uśmiechniętych ludzi, godziny muzyki i wszechobecny chill. Nikt się nie śpieszy, wszyscy idą tanecznym krokiem, chcą przybijać piątki i przytulać się. Przez te kilka dni w roku nie jest ważne czego słuchasz, skąd jesteś i jaki masz kolor skóry, jesteś na woodzie, jesteś 'swój'. Och ach ech. Naładowałam baterie do maksimum teraz tylko czekać na kolejny woodstock. Pozdrawiam żółty bus, który zasłonił nam widok na scenę ale miał za to mega przystojnych lokatorów (bawcie się dobrze w Czechach) i Bochnię, którą szczerze chcemy odwiedzić :). Przedwoodstockowe plany w 100 % nie wypaliły, co nie oznacza, że jestem załamana. Zamiast do Berlina miałyśmy jechać do Kołobrzegu ale w ostateczności wylądowałyśmy w Szczecinie. Przedłużyłyśmy sobie Woodstock o dwa dni koncertami Nelly Furtado oraz jak zwykle niezastąpionego, najukochańszego zespołu Hey dla którego spałyśmy dwa dni na dworcu. Nie spodziewałam się, że Szczecin jest taki piękny! Ulice, uliczki i przestrzeń! Fontanny, gmachy i schody, wszystko to daję nam polskie miasto wyrwane prosto ze słonecznej Italii. Zauroczyłam się w Szczecinie po uszy. Gdyby nie kasa i zobowiązania chętnie wyruszyłabym dalej. Nie mogę zapomnieć o Czarnej, która dzielnie sprowadzała mnie na ziemię, kiedy krzyczałam do niej: "Czarnaaaa, na tej łodzi mają dwa wolne miejsca! Jedziemy, Czarna proooszę, wrócimy do Gdyni tylko trochę później, Czaarna no będzie fajnie, będziemy musiały myć pokład bo nie mamy kasy i chyba mam chorobę morską ale to nic, PŁYŃMY Z NIMI NO CZARNA." na co ciągle odpowiadała spokojnie: "jesteś nienormalna, musimy jechać do Gdyni dzisiaj a nie za rok" Spędziłam raptem 8 dni poza domem i mogę szczerze przyznać, że jestem dzieckiem szczęścia! Karma prędzej czy później Cię dopadnie. Wróciłyśmy do Gdyni z 60 groszami, które i tak oddałyśmy.



czyste brudasy









śniadanie w parku smakuje najlepiej :)





Finał regat wielkich żaglowców





powroty


tylko mój najukochańszy czekał na mnie w domu.


wtorek, 2 lipca 2013

FESTIWALE

oh oh oh 
dzisiaj wyruszam na Openera c:
na bifora do sfina
kilka dni na polu namiotowym z moimi ziomkami i koncerty, mnóstwo koncertów c:


kto jeszcze wybiera się na openera?
aparatu nie biorę ;c więc jak już to będą  zdjęcia z telefonu...
cmok cmok

a już za miesiąc WOODSTOCK c: