Nie masz pojęcia, jak ja czasem cierpię,
zupełnie bez wyraźnego powodu. Myśli mam
tak dziwnie poplątanie, wartościowanie tak
stasowane, że już nie mogę tak dłużej żyć.
Mój światopogląd zaczyna walić się od podstaw.
Właściwie jestem wcieleniem kompromisu,
i to koniecznego, i niczym więcej.
-Witkacy, Pożegnanie jesieni.
Pozdrawiam Pana bardzo serdecznie c: dużo ciepłych dni życzę.
Spełnienia marzeń Adrianku *:
Was it love or fear of the cold that led us through the night?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz