wtorek, 11 grudnia 2012

zima


Nie masz pojęcia, jak ja czasem cierpię,
zupełnie bez wyraźnego powodu. Myśli mam
tak dziwnie poplątanie, wartościowanie tak
stasowane, że już nie mogę tak dłużej żyć.
Mój światopogląd zaczyna walić się od podstaw.
Właściwie jestem wcieleniem kompromisu,
i to koniecznego, i niczym więcej.
-Witkacy, Pożegnanie jesieni.





Zaczepił mnie Pan, spytał się czy zrobiłam mu zdjęcie. Z racji tego, że nigdy nie robię zdjęć bez pytania, odpowiedziałam, nie. Zaproponował żebym zrobiła mu kilka zdjęć jak odśnieża. Chciał, by ludzie widzieli jak "prywaciarze" muszą dbać o chodniki przy posesji żeby nie zostać ukaranym a z kolei chodniki przy państwowych budynkach mogą być zaśnieżone. Możecie teraz obejrzeć zdjęcie z Panem powyżej.
Pozdrawiam Pana bardzo serdecznie c: dużo ciepłych dni życzę.


Spełnienia marzeń Adrianku *:


Was it love or fear of the cold that led us through the night?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz